Need for Speed World | Darmowa Gra

Ścigaj się z tysiącami kierowców z całego świata! Przed laty wielu fanów Need For Speeda marzyło, by uniwersum ich ulubionej gry przenieść do wielowymiarowej rozgrywki MMO. Były huczne zapowiedzi, obietnice i wielkie plany, ale w pewnym momencie chyba już nikt nie wierzył w to, że to naprawdę się uda. Jednak cierpliwość się opłaciła. Need for Speed: World daje graczom dokładnie to, czego oczekiwali - wolność i niczym nieskrępowaną rywalizację sieciową na ogromną skalę. Mało tego, chyba mało kto liczył na to, że taka przyjemność będzie darmowa!

Wydawać by się mogło, że gry wyścigowe wydawane w dzisiejszych czasach nie mają prawa działać na dość leciwych komputerach. Tymczasem okazuje się, że w Need for Speed: World zagramy nawet na kilkuletnim PC lub laptopie. Oczywiście nie ma się co spodziewać cudów, że przeciętna maszyna umożliwi nam włączenie wysokich detali tudzież ustawienie jednej z wyższych rozdzielczości. Tak różowo niestety nie jest, ale nie zmienia to faktu, że w NFS: World może spróbować swych sił praktycznie każdy, kto ma na to ochotę. Zresztą, sieciowa zabawa rządzi się swoimi prawami, a więc jest tak szybka, że nie ma czasu na podziwianie widoków. Trzeba wcisnąć gaz do dechy i modlić się, żeby przeciwnikowi ryzyko było obce.

Na samym początku czekają na nas tylko przyjemności – na problemy i niemiłe niespodzianki musimy trochę „poczekać”. Wybór pierwszego samochodu to jest to, co rajdowe tygryski lubią najbardziej. Trzeba przyznać, że twórcy są całkiem hojni, bo za dostępną gotówkę możemy sobie pozwolić na kupno takich wozów jak na przykład Toyota Corolla GT-S, Volkswagen Scirocco, Dodge Challenger R/T czy kultowy Nissan 240SX. Potem rzecz jasna w wirtualnych salonach będą na nas czekać znacznie lepsze auta, ale do tego długa i kręta droga. Gdy już zasiądziemy za kierownicą naszego pierwszego samochodu, nie będziemy mieli zbyt dużo czasu do namysłu. Komputer szybko rzuci nas na głęboką wodę, w efekcie czego przyjdzie nam stoczyć pierwszą rajdową potyczkę. Jest to raczej wyścig testowy, aniżeli wyścig znacząco wpływający na naszą reputację w świecie gry. Kiedy silnik ucichnie, na pewno niejeden czy niejedna z Was wyda z siebie odgłos zadowolenia, zauważając, że do naszej dyspozycji jest całe miasto! Możemy jeździć, gdzie nam się żywnie podoba. Co więcej, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby „zaczepić” policję i w wolnym czasie trochę się pościgać ze stróżami prawa. To na pewno wpłynie na naszą reputację – pozytywnie lub negatywnie, zależnie od skutku prowokacji.

Podstawą są jednak uliczne pojedynki z żywymi graczami i to na tym powinniśmy się skupić. Przy czym nic szczególnego nie osiągniemy, jeśli nie poświęcimy przynajmniej trochę czasu na poprawienie osiągów naszego samochodu. Wszak niemożliwością było, żeby w sieciowym Need for Speedzie zabrakło tuningu. Co istotne, nie jest to tuning symboliczny czy polegający na kliknięciu jednego przycisku. Gracz sami musi dobrać właściwe elementy silnika, opony, skrzynię biegów czy solidniejsze zawieszenie. W garażu spędzimy dość sporo czasu, ale warto – tym bardziej, że tuning wizualny jest także dostępny.

Ciekawostką i nowością w serii Need for Speed są power-upy. W poprzednich, nie sieciowych odsłonach gry, znane było w zasadzie tylko nitro. W Worldzie jest tego typu „ułatwiaczy” znacznie więcej. Możemy na przykład aktywować Juggernauta, żeby zamienić nas samochód w pędzącą torpedę, która zepchnie z drogi wszystko, co stanie na jej drodze. Możemy też użyć power-upa zwanego One More Lap, który – jak sama nazwa wskazuje – służy do przedłużenia wyścigu o jedno okrążenie. Chyba sami przyznacie, że nie ma nic bardziej irytującego, niż wypaść z trasy na ostatnim zakręcie. Jeśli zechcemy uprzykrzyć życie rywalom jeszcze bardziej, to idealnie nada się do tego celu Traffic Magnet. Miło popatrzeć jak w innych graczy wjeżdżają wszelkie pojazdy biorące udział w ruchu ulicznym. W Need for Speed: World podobnych niespodzianek jest jeszcze więcej. Odkryj je wszystkie po prostu dobrze się bawiąc!